Cześć. Mam nadzieję, że przeczytacie moją pierwszą i ostatnią na tym photoblogu notatkę, taką od serca. Chociaż, co Was to obchodzi? To prawda nigdy tu nie pasowałam. Nie stosowałam rygorystycznych diet, nie robiłam sumiennie ćwiczeń, nie zatracałam się w codziennym pisaniu bilansów i przejmowaniu się tym, że wszyscy tak naprawdę zaglądają mi w talerz. Nie uznawałam też motylkowej społeczności za wsparcie może dlatego, że nigdy go nie zaznałam, a może dlatego, że połowa z Was powinna dawno opuścić to miejsce, bądź wcale się w nim nie pokazywać. No ale skoro wiele z Was woli zrezygnować z kobiecego ciała na rzecz wieszaka, to proszę bardzo. Nie moja sprawa. Prawdą jest to, że byłam zaniedbana, ale nie gruba i żeby popracować nad sobą nie był mi potrzebny photoblog i patrzenie jak zdrowe dziewczyny się wyniszczają. Piszę to z nadzieją, że ktoś kiedyś zrozumie głębiej to, co napisałam i zrozumieje, że owszem chude jest piękne, ale wychudzone nie. A wiele z Was uznaje te dwa pojęcia jako tożsame. Natomiast te dwa pojęcia mają różne definicje i tyczą się dwóch innych wyglądów. To tak tytułem wstępu. Dlaczego napisałam, że to "ostatnia notatka"? Bo kończę swój żywot na photoblogu, który i tak był martwy od dłuższego czasu. Pod koniec tego miesiąca znikną stąd wszystkie zdjęcia. Jestem dostępna na:
!!
www.d2iewczyna.pinger.pl -> o odchudzaniu.
!!
Blog o odchudzaniu nie oznacza, że się odchudzam. Zbierać tam będę różne diety, motywujące zdjęcia, ćwiczenia itp., ponieważ za 4 lata wybieram się na dietetykę, kursy z fitnessu, trenera personalnego/rekreacji ruchowej i kilka innych, a tym ułatwię sobie życie.
Jeśli jakiekolwiek zdjęcia tam wstawione się komuś spodobały i chciałby je mieć. Wystarczy napisać na [email protected] , ponieważ wiele z nich będzie podpisana i przerobiona. Pod koniec każdego miesiąca oryginały wstawionych zdjęć zostają przeze mnie usuwane także nie czekać na cud tylko pisać od razu jak coś chcecie. Tymczasem życzę silnej woli. Miłego życia. Pa.
-nie ja.