Kulejemy, znowu. Dla odmiany tym razem od kopniaka w nogę (dziwnym trafem znowu w lewy tyl). Od kiedy go mam ANI RAZU nic mu nie było na żadną inną nogę. Praktycznie co miesiąc - co dwa, zaczyna kulec na LEWY TYŁ. Raz rzepka chora się odzywa, raz kontuzja co chwilę nowa, stara... i tak na zmianę. Po prostu nie wierzę :))