targają mną nieokreślone pragnienia.
wczorajsze odwiedziny u mnie w domku, no taka sytuacja [czyt. wyżeranie bigosu, bułek, totalny rozpierdol + ból brzucha ze śmiechu, lubię to!]. jestem wykończona, zmarznięta, znów nieogarnięta.. ale podobają mi się, no. teraz nadszedł czas, by się pouczyć. a wieczorem, witaj kochanie ;*