photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 GRUDNIA 2012

34.

 

Opowiadanie ! Część trzecia ; )

link do wcześniejszej części <3 - http://www.photoblog.pl/iamlovedevil/140102265/29.html

 

 

Tego dnia, jak zwykle popędziła do szpitala, ku Weroniki zdziwieniu pod salą Michała stał tłumek rozgorączkowanych lekarzy. Przyśpieszyła kroku i po chwili była już pod salą przyjaciela. -Przepraszam, czy coś nie tak z Michałem? - Zapytała przestraszona młodego doktora, który właśnie ją mijał wychodząc z pokoju. Meżczyzna uśmiechnął się do Weroniki i odparł
-Wrecz przeciwnie! Pacjent obudził się, ze śpiączki! -Te slowa biegały jej po głowie, nie chcąc dotrzeć tam gdzie powinny. Nie mogła uwierzyć w szczęście, jakie spotkało rodzine Michała no i jej.
-Czy moge do niego zajrzeć? - Miała nadzieje, że pozwolą jej się z nim zobaczyć.
-Musisz chwilke poczekać właśnie bada go ordynator.-Znów posłał jej miły uśmiech.
Usiadła na ławce w korytarzu. Czekała jakieś piętnaście minut, może troszke dłużej a serce waliło jej jak oszalałe. Tak bardzo chciała usłyszeć głos Michała, zobaczyć jego oczy i uśmiech.
Na samą myśl czuła, że się rumieni. Kiedy pozwolono Weronice już wejść, przez chwile zawahała się. Przecież on mnie w ogóle nie zna! Jak zareaguje na mój widok? Zaczęłam się zastanawiać, ale po chwili moje obawy rozwiały się i przekroczyłam próg szpitalnej sali. Michał spojrzał na mnie z zaciekawieniem
-Czesc -mruknęła próbując w jakiś sposób powstrzymać drzenie dłoni.
-Witaj-odpowiedział nie odrywając od Weroniki wzroku, był nią dziwnie zafascynowany.
-My się chyba nie znamy? -Dodał po chwili milczenia.
-Znamy się, albo i nie -nie mogła się zdecydować, przecież przez ostatni miesiąc bywała w szpitalu codziennie, opiekowała się nim a teraz miałaby powiedzieć, że się nie znamy!
-Ja cię znam, ty mnie chyba nie -wreszcie się zdecydowała.
-Nie bardzo rozumiem.
-Przez ostatni miesiąc bywałam u ciebie prawie codziennie.
- Jestem Weronika -przedstawiła się posyłając mu ciepły uśmiech.
-Śniłaś mi się, siedziałaś na moim łóżku i opowiadałaś. Myślałem, że to anioł przychodzi do mnie codzień.
Boże, jaki on miał piękny i melodyjny głos, a do tego dwa dołeczki w policzkach , kiedy się uśmiechał. Zachichotała cicho
-Nie myślałam, że jestem podobna do anioła, ale miło mi śpiący królewiczu.
Jak zwykle usiadła na łóżku i zaczęła opowiadać, tym razem nie był to monolog.
Michał okazał się świetnym rozmówcą, a i Weronice było przyjemnie, że zaakceptował ją jako przyjaciółke. Weroniki wizyty w szpitalu były już codziennością, nawet jej rodzina przyzwyczaiła się, że w godzinach popołudniowych nigdy nie było jej w domu. Mijały miesiące, jednak stan Michała nie uległ znacznej poprawie, nie powiedziała, ze było z nim ciężko, tylko zawsze był taki słaby i blady. Minęła zima i przyszła wiosna, drzewa zazieleniły się, na dworze robiło się coraz przyjemniej a w jej sercu coraz cieplej. Lekarze pozwolili, by Michał wychodził w Weroniki towarzystwie do szpitalnego parku.
Dzień był naprawde piękny, drzewa zazieleniły się i pachniały kwitnącymi pąkami. Na trawie błyszczały krople wody, która niedawno została podlana przez ogrodnika. Usiedli na parkowej ławce, pod kwitnącą wiśnią, poraz pierwszy nie wiedziała, co powiedzieć, peszyło ją to piękno wokół nich, nie Michał. Serce zabiło jej coraz szybciej, kiedy spojrzał na nią swoimi ciemnymi oczami.
-Ja...-Zaczęła jąkać nie mogąc oderwać od niego wzroku. On też patrzył na nia.
-Masz piękne oczy -szepnął po chwili
-Nigdy wcześniej nie zwracałem na to uwagi -mówił szczerze, co sprawiało, że miała wrażenie,
iż zaraz zemdleje ze szczęścia. Nagle uniósł dłoń i przeczesał jej długie brązowe włosy. Uśmiechnęła się, a on odwzajemnił miły gest. Zbliżył się do niej i delikatnie pocałowal jej usta. Poczuła jak na jej policzki wpływa rumieniec, jednak to było takie przyjemne, w końcu marzyła o tej chwili od bardzo dawna. Od tamtego popołudnia stosunki miedzy nią a Michałem były zdecydowanie cieplejsze niż wcześniej, byli parą.
-Cześć! -krzyknęła wchodząc do sali, Michał nie spał, leżał na łóżku i czytał gazetę.
Podeszła bliżej i pocałowali się namiętnie, aż pielęgniarka przechodząca obok drzwi zażartowała -No, bo go udusisz kochanieńka! -Zaśmiała się a ja chichotając zarumieniła się.
Jak zwykle usiadła na łóżku i zaczęła mówić
-Jak się czujesz? -zapytała gładząc jego bladą twarz.
-Wyglądasz na bardzo słabego.
-Jakoś przeżyje -uśmiechnął się do niej, tak słodko. Już wtedy widziała na jego twarzy ból,
o którym nie chciał jej powiedzieć. Martwiła się, ale jeśli on nie chciał jej nic powiedzieć to ona też nie mogła pokazać mu swojego lęku. Do domu też wracała pełna obaw o jego zdrowie. Następnego dnia pobiegła do szpitala prosto po szkole, kiedy wbiegła do sali zastała pościelone łóżko. Przeraziła się, nogi zrobiły jej się jak z waty, a twarz blada jak ściana.
Stała przez dłuższą chwile nim doszła do siebie. Odwróciła się i wyszła na korytarz.

 

CDN 

Komentarze

exceptioonaal Boskie ! <3
28/12/2012 20:29:41
iamlovedevil dziękuje ; *
29/12/2012 15:22:08
sylvia2314 bomba : )
28/12/2012 8:29:20
iamlovedevil dziękuje ; )
29/12/2012 15:22:01
natuska093 piękne ; *
kiedy bd dalej ?
27/12/2012 21:20:34
iamlovedevil dziękuje ; )
niedługo ; 3
27/12/2012 22:32:44
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika iamlovedevil.

Informacje o iamlovedevil


Inni zdjęcia: :* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24