photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 LISTOPADA 2012

 

 

 

 

 

        Pewnie już było, ale co tam.

 

     Wiele się dzieje ostatnio. Mam ochotę opisywać każdy najdrobniejszy szczegół każdego zwykłego dnia, jak Proust, którego zacząłem czytać. Żebym tylko miał pewność, że to ma jakiś sens...

 

   Sens ma najwyraźniej sam fakt, że mogę nadal te zwykłe dni przeżywać.

 

 

  słońce na schodach i szkolnym korytarzu być może ostatnie w tym roku w tym miesiącu zachód jak wielki fresk na zachodnim niebie przede mną gdy wracam do domu sen przychodzący punktualnie podczas kołyszącej jazdy powrotnej ze szkoły gdy nawet nie próbuję już czytać z komórki o witrażach, ciastkach i zasuszonych kwiatach lipy sprzed stu lat, ludzie odwieczni podróżni wiecznie czekający w cierpliwości stałej i niezmiennej na pustym wietrznym parkingu w środku chłodnego szumiącego miasta, senny cierpliwy rytm odjazdow i przyjazdów i droga którą chodzić można już bez zastanwowienia, odruchowo, nie myśląc o niczym i o zmierzchu powrócić do nieruchomego spokojnego domu z wyraźnymi konturami dobrych znajomych mebli i czystym blaskiem przedwieczoru na blatach i poręczach i z jansym wyraźnym swiatłem w kuchni z firankami i uprzątniętym stołem, gdzie można już siedzieć cicho i chłonąć spokój i odosobnienie od ruchu i zjeść słodkie dziecięce czekoladowe platki na ciepłym mleku i czuć się spokojnie i bezpiecznie i bezmyślnie i tak też bezmyślnie chłonąć życie starać się zapamiętać pomarszczoną dłoń pokrytą zawijasami od niebieskiego mazaka wodzącą po zielonej siatce przy wielkiej wysokiej żołtej ścianie hali sportowej gdy ta dloń chwyta siatkę i szarpie lekko i puszcza i znów chwyta, skupić się na tym i tylko na tym gdy w tle za plecami gdzieć w oddali grają z krzykiem w pilkę nożną i myślą tylko o niej i o niczym innym tak samo jak my myślimy tylko o naszej rece łapiącej co rusz za siatkę i kierującej nasz wzrok płynnie ku górze i ku dużym horyzontalnym oknom pelnym szarego przedpołudniowego światła, które uruchamia melodię Alethii Jonny'ego Greenwooda i sprawia, że jest się już tuż od wzniesienia się ponad polerowany parkiet niedaleko bramki i zatracenia się w tej hipnotyzującej, niebezpiecznie wyzwalającej z myśli muzyce.

 

   nie myśleć, nie planować, nie szarpać się

       uciekam w to co nie istnieje

   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika iacobus.

Informacje o iacobus


Inni zdjęcia: Budzikom śmierć bluebird11Daleko od zachwytu. ezekh114Statek nacka89cwaJa nacka89cwa:) ogoreczki dorcia2700Na łące :) halinamNa co moda ? ezekh114Natrysk :) acegPrzedwiośnie. ezekh114Happiness is overrated. lostisve