Z okazji XIII obchodów [czegoś] Judaizmu zostałam zaproszona dziś na dwa filmy do teatru* i odsłonięcie pamiątkowych tablic [lub tylko jednej] przy kolegiacie. Było ciekawie, na filmach beczałam, a pod kościołem stałam 10 minut, po czym uznałam, że straciłam w dziwny sposób ręce i nogi, których po prostu nie czułam. Uznałam też, że zacznę uczyć się jidysz. I nie wiem, co na to powiedzą moi bliscy. Może czas się pakować?
* Tak, w teatrze są wyświetlane filmy. Coś w tym dziwnego?