~~. i wanna be there for you.

sometimes I'm selfish fake, You're always a true friend,

i don't deserve You, 'cause I'm not there for You, please forgive me again.

flyleaf.

No i co z tego że to czytasz? I tak z tego nic nie wyniesiesz. Bo może jeszcze wyśmiejesz. To tylko puste słowa, skierowane do Ciebie. Nic nie przekazujące. Nic dla Ciebie nie znaczące, nic nie odbchodzące.

Tu jest wylewany mój ból, moja tęsknota. To jak wewnętrznie krwawię. 

 Piszę tu coś od serca, coś co już tylko będzie wspomnieniem, wyrzywam się na klawiaturze.

Przemyślam wszystkie błędy. Chciałabym cofnąć czas. Zatrzymać Cię przy sobie. Polegać na Tobie.

Przytulać Cię. Kochać. Czy to tak wiele? Patrzyłam w Twoje oczy, pokazujące zaufanie oczy, nie chciałam już niczego czukać. Nikogo. Chciałam, chcę i będę chcieć. Ciebie. Twojej obecności. Dotyku i tego by Ciebie dotykać. Tęsknię za Twoim ciepłem i ciałem, spaliłabym fajkę, choć jest niedzielny poranek. Nic dla Ciebie nie znaczyłam i nigdy raczej nie będę znaczyć.

To moje cierpienie. Coś co wybuchło we mnie, po tylu ranach, coś co wylewa się ze mnie.

Ale czy potem wrócę? " w razie czego?" Nie wiem. Chyba nie. Za duży ból. Za wielki strach przed tym, że znów mnie zostawisz. To jest ta pierwsza strona, ta druga jest taka że jak petarda wystrzeliłabym. Przybiegła mówiąc : Tak, bedę z Tobą, Tak, kocham Cię. Tak, na zawsze.

Czas zacząć się ogarniać, i udawać przed Tobą że jest megaexstraultrazajebiście dobrze.

Tak o, dla Twojej pierdolonej świadomości że niby trzymam się dobrze i nie lecą mi łzy, jak tylko Cię widzę. Wrzucam zdjęcie do którego podchodzę z sentymentem, bo wtedy byłeś tam i patrzyłeś jak z Pati wygłupiamy się przed obiektywem.

fot. Pati.

PEZET<3

Czuję to we krwi, ja i to miasto, żadne z nas nie śpi nie chodzi mi o to czy się ze mną

prześpisz, może też nie możesz zasnąć, proszę Cię, uśmiechnij się, może też stajesz do walki,

ale upadasz na deski, może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz, wszystkie myśli i uczucia,

których nie masz gdzie pomieścić, i nie możesz znieść ich,

masz dosyć substytutów, może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku,

może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek, móc zawsze

i wszędzie już polegać na sobie, i gdybym nie miała kilku cech o których wiem,

pewnie podeszłabym do Ciebie w ten smutny, szary dzień. czułam,

że czujesz to co ja, może się mylę. czułam tak,

gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę i w moim innym

świecie jesteśmy blisko ale tu bałam się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko.