Żałuję,że nie zaczęłam diety po świętach.Po kościele byłam głoda,pojadłam
sobie i dobrze mi z tym;) Oczywiście gdyby to nie były święta to nie byłabym taka
szczęśliwa ;) .Choć,przyznam że miałam ochotę pójść i to zwymiotować,ale
powstrzymałam się...Robię przerwę,wracam we wtorek i wtedy kontynuacja diety.
Choć dopiero zaczęłam,mam chwile zwątpienia,mam ochotę na coś słodkiego,
ale powstrzymywałam się od tego oprócz dzisiaj,jutra i pojutrza....Ale i tak będę
szczęśliwa w święta,nawet jeśli zjem bardzo dużo.
A więc do wtorku i życzę Wam miłych,rodzinnych i wesołych świąt,trzymajcie się i nie przejmujcie się dietą ;**
P.S.Tekst trochę nie ogarnięty,ale wybaczcie mi,bo idę pograć
w simsy i mi się śpieszy ;)