photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 WRZEŚNIA 2011

fajnie jest, siedzimy

Tym razem bez mojego ryja. Bieszczady, Połonina Wetlińska, raz.

A teraz jestem w Poznaniu, kolejny dzień tylko dla mnie. Siedzę przy otwartym oknie przy kawie i Ania wie z czym jeszcze ; p, słucham Queen i jutro chyba pobiję rekord i pójdę sama do kina. Wojtek, w domu, chorszy. Trochę się doprawiliśmy pod koniec wyjazdu. Ale "O północy w Paryżu" brzmi zachęcająco, Brody jako Dali, mm. A w nocy rejestracja na usosa, więc trochę uspokojenia przed tym świętem szaleństwa i chaosu się przyda -_-

 

A góry. Nie zabrałam Stachury, więc nie wprawiłam się w odpowiedni, według mnie, nastrój. Nie nastawiałam się, nie oglądałam zdjęć w necie, przewodnik przeglądałam dopiero w pociągu. I chyba dobrze zrobiłam, bo to co zastałam, było nowe, świeże, nie naznaczone uprzedzeniami i było piękne. To znaczy, to prawda, że plecak ważył 10 kilo, a ja co rano czułam jakby w miejscu ramion wyrosły mi albo niewidzialne siniaki albo dodatkowe kłujące kości ;p, ale daliśmy radkę. Wędrowaliśmy codziennie, z 6 godzin na mapie robiło się 8, spaliśmy na strychach w schroniskach działających i tych opuszczonych (naprawdę, raz w najprawdziwszej kurnej chacie przy akompaniamencie wyjacych wilków :O no dobra, jeden tam zawył raz z daleka ;p), jedliśmy z jednej menażki (ale dwoma łyżkami), kłóciliśmy się o robienie zdjęć, upajaliśmy się bieszczadzkimi trunkami w Siekierezadzie (barze legendzie z diabolicznym wystrojem), ja nie miałam SUSZARKI, także jak widać - pełen survival. Choć pobyt nie powinien być tak do końca zaliczony, bo nie zaznałam tych słynnych deszczów monsunowych i komarów-moskitów..ale jakoś dziwnie mnie to nie martwi :D Podobno w przyszłym roku jeszcze bedę miała okazję, bo szykuje się szlak tym razem niebieski. Przy okazji prowadziłam dzienniczek, więc jak się spotkamy to dam do przeczytania więcej pasjonujących szczegółów ; p (cho wszyscy do Po, no cho! W Gry ja na początku października, Go też?)

Dobrze było zmienić klimat i otoczenie po tych dwóch morskich miesiącach robojzy. O tejże robojzie pisać nie będę, bo i tak już każdy coś tam wie, tak samo jak o Pradze, każdy wie, nawet Maksym, po co ja tam jadę i po kogo ; p

 

PS Na końcu kompletnie spontanicznie (za spontaniczność dziękujęmy W.) spędziliśmy parę godzin w Krakowie, ale mój ulubiony kolega przestraszył się naszych strojów (były NAPRAWDĘ wieśniackie. Nie, nie tak jak to sobie wyobrażacie, NAPRAWDĘ wieśnieckie. Znaczy, w górach uchodziły, a jakże, ale tam..GROZA. Byłam zbyt alternatywna na Kraków, czaicie? ; p) i uciekł. Shame! Teraz to już musisz mnie u siebie przyjąć, za taką potwarz?! ; p 

Komentarze

~majeczka ładne
05/01/2014 16:03:10
allmyloveanastasiia Ooo, też niedawno byłam w Bieszczadach :) na Połoninie Wetlińskiej i na Tarnicy, niesamowite widoki, aż chce się wracać. :)
28/11/2013 16:48:59
whisperofathrill leniwiec!
27/10/2011 20:37:38
~fjewer nawet Maxym, który zawsze w wszystkim dowiaduje się ostatni ; p
Huliluli! Trzeba dać nowe zdjęcia i wpis z Piorunin, Pragi i obecnego życia! : *
19/10/2011 23:54:09
producentdeszczu Nawet Maksym wie o Pradze, a ja dupa blada nic absolutnie i pierwsze słyszę! :O

I wcale nie uciekłem, na oczy Was nie widziałem! :D Jak tylko się przeprowadzimy, to na pierwsze wolne jakie będziesz miała i mama cię nie zmusi do powrotu na wieś, to wpadasz do nas. :P
29/09/2011 13:35:32
whisperofathrill Ahaha, Bundzymik <3
29/09/2011 11:31:29
~bundzowa Maxymik też 8 paździerza? A wybory? (Że ja, niby, taka patriotka i obywatelka jestem)
22/09/2011 10:41:31
whisperofathrill A wybory są dziewiątego i będę w Grze.
Niektórzy wtedy pracujomm x)
25/09/2011 23:51:24
~bundzymik wiem, że 9 ;p
28/09/2011 10:28:30

whisperofathrill P.S. Dopiero teraz zobaczyłem tytuł, a więc i zrozumiałem jeden z komentarzy Gochy x)
Huli, cieszę się z Twojej wycieczki, wojaży przygodziastych, a na czeskie relacje czekam z ogromną niecierpliwością!
Ty wiesz : *
25/09/2011 23:55:55
whisperofathrill Ahaha, jak już m. wie, po co do Pragi, to już każdy wie, hum : )
Ja cały czas trzyma-m i -łem kciuki za praskiego Misia, bo toż opowiastka istnie bajkowa! Mógłby taki tajemniczy ktoś przesyłać czasem ładne listy ze świata! x)

No ja będę w Poznaniu 8 października, ale chyba tylko w środku nocy i na trzy godziny ;-?
25/09/2011 23:50:12
~fiver ano! : )
22/09/2011 0:55:51
~xxx Ty poważnie powinnaś pisać jakieś felietony, czy coś! Wszystko jakoś tak... płynie :)
21/09/2011 23:57:42
~fivero Już no tęsknimy za naszą Hulą! a ta hula po Pradze. Ach, jak tam musi być piękno! i jakie przygody na strychach! Rozbawiła mnie szczerze ta notatka : ) I oczywiście jesteśmy bardzo ciekawi tych innych Twych zapisków ;-)
Teraz to też musimy pojechać w Bieszczady na wyprawę! I Ty Honolulu dźwigałaś taki ciężki plecor?! ale bicepsy to musisz mieć niezłe. Wiem jak to jest jak szelki wpijają się niczym niewidzialne łańcuchy. Przydałby się masaż, może W. mógłby zrobić? ;-)
Powo w Praho!
My możemy być z Maxymkiem w Poznaniu 8 października. Będzieta wtedy? Bo jak tak, to party może się udać: )
20/09/2011 23:12:59
~bundzowa Juuuurek, słuchajże mnie.
19/09/2011 1:13:34
~bundzowa Ahahahaha, Kraków is too mainstream. :D Ahahahahahhaa, Aleks uciekł. Ahahahaha - łoł, Siekierezada! Muszę tam kiedyś pójść (na piechotę. tak. lol. pójść na piechotę). Nie wiem, kiedy w Gryfinie będę, jeszcze mnie nawet nie ma w Poznaniu ;p. NIE MIAŁAŚ SUSZARKI? O kurde. Ej, tęskno! Ale już niedługo.
Cho no do Poznania, tej!
19/09/2011 1:12:20