tak coś czułam, że kiedyś moje zarywanie nocy się dla mnie źle skończy lub pokrzyżuje mi plany.. miałam pociąg 12:05. to wcale nie jest wcześnie. mimo to, przespałam go i zostałam obudzona przez Ulę tekstem "Anuś, wiesz, że już jest po 12...? :x". efekt? natychmiastowe rozbudzenie i mieszanka różnych uczuć. smutek, zawód, trochę złości, bezsilność. sprawdziłam, kiedy jest następny. miałam 1h na dotarcie na dworzec. nadal nie dokońca mam pojęcie, jak mi się udało zdążyć.. mimo wszystko, dotarłam na miejsce i spędziłam świetne około 5h z Donią i Andż. dostałam nawet obiecane frytki! <3
kocham ludzi z którymi mogę milczeć i nie czuję się niezręcznie.
a potem? pociąg powrotny. to była lekka masakra.. w tym miejscu dziękuję Jess, że zaczęła pisać do mnie esy. pomogło.
po tym, jak wsiadłam i drzwi się zamknęły byłam przerażona. pomocą był fakt, że w ostatniej chwili spojrzałam na Donię, która mi machała. nawet nie wiesz, ile otuchy mi to dodało. potem im bardziej pociąg przyspieszał, tym szybszy ja miałam puls. kiedy w końcu zaczęłam się uspokajać podeszła do mnie jakaś pani z bagażami i malym dzieckiem. spytała, czy wysiadam, a jak jej odpowiedziałam, że nie, to zaczęła na mnie najeżdżać, że stoję w przejściu i blokuję drzwi. przesunęłam się odsłaniając drogę do drzwi, ale jak zaczęła znowu na mnie najeżdżać, to przeszłam na drugą stronę i stanęłam przy drzwiach na przeciwko. usłyszłam od niej jeszcze parę ciepłych słów, że jestem niewychowana itd., które oczywiście mówiła do jakiejś drugiej kobiety, ale tak, żebym to słyszała. no to skoro jestem już niewychowana, to włożyłam słuchawki do uszu i odwróciłam się tyłem. elo.
póżniej wysiadała jakaś przemiła kobieta. wspólnymi siłami udało nam się otworzyć drzwi, a później dzielnie je sama zamknęłam. "dzielne", bo wcale nie są lekkie ._.
nie będę się tu chwalić przygodą z konduktorem... :x
cieszę się, że superancko spędziłam ten dzień z Nimi, że mimo przeciwności ze wszystkim sobie poradziłam, że dotarłam cała i zdrowa do domu i że zjadłam mega dobre frytki! <3 hahah
dziś? nic ważnego. nie ma się czym chwalić. jest wspaniale.
---
moje Łowiczanki mają piękne nogi, cnie, hihi :3
---
Tylko obserwowani przez użytkownika hugging
mogą komentować na tym fotoblogu.