Ehh... kolejny dzień pełen przemyśleń i nadzieji, choc mam nadzieję że dzisiaj się wszystko wyjaśni...
I następny dzień z genialnymi rozkminami... czy coś jest ze mną nie tak, czy ten świat jest pojebany?
Jak mam być wsparciem i opoką dla bliskich gdy sam nie jestem pewien jak radzić sobie z własnymi problemami, mam uczucie że każdy kogo cenię, darzę szacunkiem i uczuciem, gdzieś znika, lub ucieka do kogoś innego... czemu jestem taką spierdoloną osobą która zbiera problemy i uczucia innych, a sama nie potrafi poradzić sobie z własnymi... Byle jutrzejszy dzień był lepszy. Mam nadzieję że zmiany które się szykują pozwolą mi się troszkę ogarnąć, i choć częściowo pozwolą mi się uwolnić od pewnych spraw i problemów... I pomogą być mi lepszą osobą dla ludzi których Kocham ;*