Tak bardzo nie chce mi się iść na chemie.
Ale musze.
Kurw...
No trudno.
Siedze dziś tylko do 14.
I dobrze.
Przysiądź gdzieś na boku.
Opowiem ci historię.
Która sercem poruszy.
Która w oczach twoich łzy powita.
Od której cierpienie można się zarazić.
Choroba duszy przenoszona drogą kropelkową.
Powiedzieć.
Tak więc zaczynam.
O truciznie która w ciało wnika.
Jak na chlebie margaryna.
Za życia stwórców owej trucizny.
Powstały na mej ręce gorejące blizny.
W spadku.
Przekażę.
Nie umkniesz wirusowi.
Więc zaczynam...