pewna Francuzka stwierdziła kiedyś, że Polki ubierają się bez fantazji. śmiem się z tym nie zgodzić;D
mimo wszystko, to był dobry dzień.
trzymając w dłoniach tabliczkę białej czekolady i kubek cappucino nie mogę zaciskać ich w pięści.
spotykając dawnych znajomych w pociągu, mogę udawać, że śpię
obserwując tkliwość, mogę rozbijać o ścianę swoje nieporadne gesty.
bojąc się, mogę udawać brak strachu.
na wszystko jest metoda, na wszystko odpowiedź.
dłonie plączą się w rękawiczkach i uciekają w kieszenie.
oddech, który nie muska moich włosów ścina się i zmienia w parę.
w przejrzystych oczach odbijają się szare myśli, mętne jak poranna mgła.
skończ tę zimę, bo marznę na progu twojego domu, czekając, aż mnie wpuścisz.
Użytkownik hrafn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.