tak bardzo nie lubię swojego ciała
mam chęć schować się gdzies w pokoju
nie pokazywać się nikomu
nie wychodzić
przestać żyć
mam dość udawania tego wszystkiego
każdego uczucia
każdego uśmiechu
nienawidzę
mojej słabości
głupoty
naiwności
obaw
mam chęć to skończyć
nie wiem czy chcę to ciągnąć
po co ma się ze mną męczyć.
po co ktokolwiek ma się ze mną męczyć
dlaczego sama się męczę
chcę spokoju
niczego więcej
wegetacja.
wszyscy wiedzą lepiej co dla mnie dobre
wiedzą jak powinnam się czuć we własnym ciele, ze swoją osobowością.
nie jest mi dobrze. od skrajności w skrajność
nienawidzę tej kluchy w gardle.
głupia gadka o tym czy samobójcy są odważni

oczywiście, że tak

ale nie chciałam się odzywać

przed samobójstwem jest przecież tyle satysfakcji z zadawania bólu

ból

tego boją się wszyscy

jeśli go opanujesz, pogodzisz się z nim

to nie masz się czego bać

ucieczka od świata

"nie porafią sprostać wymaganiom życia"

a wy nie potraficie zebrać odwagi

by skrócić czas oczekiwania

oczekiwanie

właściwie na co?

wegetacja.

kcal dodatnie. o wiele za dużo.