Trochę minie zanim ogarnę to wszystko.
W chwili natchnienia zmotywowałam się do ćwiczeń.
Nie chcę się przemęczać. Proste 10-20 min ćwiczenia.
Trochę lepsze jedzenie. I czekam na efekty.
Misję rozpocznę zaraz po świętach.
Nie wiem czy to dobrze, że na samym początku
przekałam ten początek. Znam siebie. Dam radę.
Blog jest po to żebym nie zapomniała o tym
do czego dążę.