Ostatnio mnóstwo stresów, związanych ze szkołą, z przeprowadzką, z imprezą osiemnastkową... mało czasu dla siebie. Wszystko mnie przerasta... ja to jednak zawsze mam pod górkę :p
Dziś byłam u mojej fryzjerki, w końcu doprowadziła moje włosy do jakiegoś normalnego stanu :) podoba mi się kolor... bardzo zbliżony do mojego naturalnego :) Następnym razem może jeszcze troszkę je przyciemnię.
Ważne, że jemu się podoba, bo troszkę bałam się zmiany... mimo, że nie jest to jakaś drastyczna zmiana, to i tak miałam obawy :p
Moje Kochanie