nowy poczatek?

hm, nie wiem od czego zaczac. dawno mnie tu nie bylo. jak w to wakacje pozwolilam sobie na jakies slabostki. szczegolnie moj ostatni tydzien byl okropny pod wzgledem jedzenia. wieczorami jadlam i jadlam. ech. coz, czasu nie cofne. wiec, powiedzialam sobie (chyba milionowy juz raz) STOP! niedziela miala byc tym dniem, ale jednak przelozylam to na poniedzialek. z niedzieli na poniedzialek pilam z bratem, najebana pozniej zaczelam cwiczyc. haha! nie pamietam co i ile, ale na pewno cwiczylam! w poniedzialek cwiczylam-nie, we wtorek cwiczylam, ale nie zapisalam, no i na pewno bylo ich malo. ale dzis za to pocwiczylam. przeciez jak sie powiedzialo tak tez musialo sie stac! hueheuehe. no i ogarnelam sie z jedzeniem. nie jem jak swinia po nocach. od jutro znow zapisuje bilanse, no a aktywnosc to od tej powiedzmy niedzieli. 

u mnie gora jako tako wyglada, oprocz cyckow, ktorych prawie nie widac, wiec biore sie na posladki, ktore sa fuj, no i uda, ktore tez sa fuj.

i to jest wlasnie Twoj minus Mary Jane. przez Ciebie czasem mam takie gastro, ze ja pierdole. 

i mam kolejne postanowienie odnosnie facetow, ktora zostawie dla siebie. rodzice mi co chwile gadaja, ze schudlam, jestem pewna ze przesadzaja, bo moja waga nie chce sie ruszyc! no i kolejne postanowienie dzieki rodzicom, jezeli mi tak teraz pierdola co chwile, to dopiero zobacza jak wroce do domu po roku akademickim. hueheuehe. juz ja sie postaram, zeby jak najrzadziej byc w domu!

ide obejrzec Nimfomanke. mam nadzieje, ze moj net mi na to pozwoli. 

a jak tam Wasze postanowienia chudziny?

27 sierpnia

aktywnosc:

13o przysiadow, 1oo lokcie do kolan, 1oo skreto sklonow, 5o lydki, 1oo skokow przez skakanke, 1minuta35s przysiad przy scianie, 5o zgiete nogi-posladki, 4o noga wyprostowana-posladki, 3o wykopniecie nogi-osladki, 2o delfinki, 5o pupa, 3os. w powietrzu posladki, 2o nozyce poziomo, 4o nozyce pionowo, 5o brzuszki, 4o rowero brzuszki, 18 pompek, 3o nogi gora dol, 2o uklekniec, 7minut35s. rowerek