Na własne oczy jak słońce nie ujrzana.
Osobiście jak Boga nie poznana,
Podobnie jak Ja, przez los ukarana.
Pięknem nieskalana,
Dla kogo przez Boga została zaplanowana?
Czy będzie Mojemu skrzywdzonemu sercu oddana?
W moich snach jest wołana i do niego zapraszana.
Ale czy przyszłość z nią jest na sukces zdana,
Ręką Boga w księgach zapisana?
Może wyłącznie na stracenie skazana.
Czas pokaże co się zdarzy,
Co na powodzeniu, lub też nie, zaważy.
Wiele rzeczy mi sie marzy,
Nie mówię o nich, nie pozwalam sercu skarżyć.
Ktoś Mi podpowiada że o Ciebie powinienem spróbować zawalczyć,
Na przeciwności żadne nie baczyć,
Wszystko co się stało, za zakończone odhaczyć,
Tylko Tobie i sobie wspólnego szczęścia życzyć.
Nie pozwolić nikomu naszych serc skaleczyć
Z wiary teraz oboje powinniśmy się nacieszyć.