No cześć.
Dzień tak zajebany mułem, że masakra. Jak sobie przypominam, że jutro muszę iść do dentysty to mnie ścina..
Nigdy nie byłam, nigdy bym nie chciała iść, ale jednak muszę.
Znowu mi się powoli coś sypie, w środku, nie wiem czemu,
ale zdaję mi się, że traktujesz mnie jak jakąś największą oszustkę, eh .. bywa..
Znowu przytyłam, jak to boli.
Koniec z tym jedzeniem, zaufaniem, wszystkim.
Mam dosyć siebie, po prostu.
Uciekam, bo jeszcze historia na mnie czeka.
See you later.