Wczoraj miałam terenig skokowy *.* Było zajebiście <3 Moje pierwsze skoki od wypadku a było tak świetnie, ani jednej zrzutki i ani jednego wyłamania :D
Pojeździłam godzinę ;) Ustawiłam sobie kopertę ok 50 cm w środku, stacjonatę 60 cm i stacjonatę 85cm :)
Lawa chodziła genialnie, miała bardzo dużo energii, którą super wykorzystała na moją jazdę <3
Na rozgrzanie porobiłam w kłusie ciasne wolty, przejścia stój-kłus i dwa okrążenia galopu na obydwie nogi.
Najpierw skoczyłam sobie z kłusa kilka razy koperte i staconatkę 60cm. A później juz z galopu każdą. Wszystkie przeszkody bardzo fajnie skakała, na dobrą nogę najeżdżała i lądowała też na dobra nogę.
Taki duży zapas robiła, bardzo ładną techniką skakała, dobrze sobie odmierzała i się mega napalała na tą stacjonatę 85cm, także zaczęłam ją podwyższać, najpierw dałam na 90cm, w związku z tym, że skoczyła to bezproblemowo to dałam na 100cm <3
I skoczyła to wspaniale, zupełnie bez jakiegokolwiek problemu, a wręcz pędziła jak szalona na tą przeszkodę <3
I jeszcze zapas taki zrobiła świetny <3
Dlatego postanowiałam, ze skoczę sobie jeszcze raz na drugą nogę to 100cm i to samo, znowu tak świetnie skoczyła <3
Więc pokłusowałam jeszcze troche i zaczełam stępować :D
Mega jestem dumnna z konia *.* Moje pierwsze skoki, a ona już dwa razy 1m skoczyła to jest dla mnie coś <3 I czuje, że w tym sezonie pobijemy swoje rekordy w skokach <3
Aha i mimo wyrównania ujeżdżalni, po moim treningu znowu jest do kitu -,-
Po mojej jeździe, Lawa godzinę sobie odpoczeła jedząc sianko po czym przyszła dziewczyna na jazdę, długo Lawende czyściłyśmy bo cała mokra i brudna była xD
I dziewczyna pojeździła sobie na boisku godzinę, długo dośc na boisku szłyśmy ok 15 min bo samym stępem jechałyśmy, a na boisku ok 30 min pojeździła, od razu kłusem, kawałeczek zaglopowała, pokłusowała jeszcze i do domu ok 15 min stępa :)