Byliśmy na weselu Zbyszka i Angeli.
Tak się złożyło, że ja złapałam welon, Mariusz krawat Pana Młodego.
Przypadek? : D
No, więc za nami WSTĘP do dalszej przyszłości. Oby.
Było mega : D
Dostalam bukiet ze słowami " Agnieszko, wyjdziesz za mnie?"
NIe pozostało mi nic innego, jak wykrzyczeć: TAAAK!
Rozległy się brawa, ja wpadłam w jego ramiona i.. buzi.
Ale to było dobre : D
Potem jak to na nowowybraną parę przystało - braliśmy udział w gospodarowaniu imprezą :)
I wszelkich innych zabawach!
Było świetnie, naprawdę...
A uda bolą mnie do dziś od wspólnej z Mariuszem podrózy RUMAKIEM.. (który był krzesłem..)
<lol2>
Kocham Cie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nawte nie zdajesz sobie sprawy, jak mocno.