Cos dawno mnie tu nie było, chyba z braku czasu, a moze checi siedzenia na kompie...
Sporo nauki ale jakos idzie, staram sie jak moge, chociaż moglabym bardziej, we wszystkim ostatnio towarzyszy mi jeszcze wiecej muzyki niż zwykle.
Ostatnie tygodnie mijały mi dość szybko i bez przykrości, a czasem nawet było miło, miłe spojżenia, a przynajmniej mam nadzieje ze pewne spojrzenie jest mile.
Dzisiejszy dzień, wtorek, normalny, śmieszny, uśmiechniety, gorzej gdy w południe mama dostała telefon od lekarza z wynikami moich badań, nie zapowiada mi sie to dobrze...
I to wlasnie zniszczyło moj dzien, strach.