no i w sumie wrocilam z najlepszego wyjazdu na ktorym dotad bylam. nie moge powiedziec ze sie ciesze.
tam wszystko wydawalo sie takie proste, nieistotne. tutaj jakos nie moge sobie znalezc miejsca.
za to dzisiaj znow jade do babci. zobacze w koncu mojego psa i w ogole.
potem zostanie juz tylko tydzien wakacji.
cholera.