Remigiusz jechał za kolegą który miał domek letniskowy przy lesie. Nie był to sezon namiotowy, ale ich nie dało się przekonać. Gdy byli na miejscu zaparkowali samochody na uboczu dróżki która prowadziła do domku Pawła.
Iza wysiadła z samochodu. - Będziemy spali w namiotach czy raczej w domku ? - Zapytała Remka.
-Raczej w namiotach, zrobimy ognisko. Będzie fajnie.
-A no tak, będzie cudnie. - Powiedziała drżącym głosem.
-O co chodzi Iza ? - Remigiusz spojrzał na nią. - Co się dzieje ?
-Nie nic. - Spojrzała na zachmurzone niebo. - Będzie padać, chyba.
Remek patrzał na Izę.
-Remek, nic mi nie jest. - Spojrzała na niego jak na debila. - Może pomogę im się rozpakować ? - Widziała jak Paweł ze znajomymi wypakowują się z busa.
-Okej. Będzie chciała to powie. - Pomyślał. Lepiej chodź mi tu pomóc. - Złapał ją i podniósł. Obaj się śmiali.
Remek otworzył bagażnik i wyjął namiot.
-Masz śpiwór ? - Zapytał.
-Mam, mam. -Wzięła swoją torbę.
-Remek. - Zawołał Krystian. Masz te koce ?
-Koce, koce, koce. -Szeptał. - Czekaj. - Zaczął szukać. - Paweł chyba ma. Weź się go zapytaj. Bo u mnie nic nie widzę.
-No okej. Natalia nie odstępowała go.
Do Izy zadzwoniła Ola.
-Cześć kotku. Powiedziała.
-No hej hej.- Odparła Iza.
-Jak tam ? Jak tam namioty ?
-A no dopiero co dotarliśmy, teraz się rozpakowujemy.
-KURWA KAROLINA. Wypierdalaj. - Karolina zaśmiała się.
-Ta pizda nie chciała mi dać z Tobą porozmawiać. - Powiedziała ironicznym smutnym głosem.
Iza zaśmiała się.
-Jak tam się czujesz ? - Zapytała dziewczyna.
-Dobrze, ale...
-Co ale ?
-Nigdy nie zgadniecie kto jest razem ze mną...
-Kto ? ... Iza mów. Karolina i Ola były ciekawe.
-Natalia i Ania. - Izie załamał się głos.
-Coś ty kurwa.. Kamińska i Trojan ? Te dwie kretynki ? - Dziewczyny zaśmiały się.- Możesz jej wyjebać i powiedz że to ode mnie. - Powiedziała kpiącym głosem Ola.
-Kurcze, no dziewczyny. To nie jest śmieszne. Przez nie będę miała zepsuty humor. Odparła Iza.
-OLA. - Powiedziała Karolina do siedzącej obok niej koleżanki. Iza będzie miała nowe przyjaciółki. Bój się. - Dziewczyny śmiały się.
-No dzięki Karolina, dzięki. Idę pomóc Remkowi namiot postawić. - Powiedziała.
-Namiot postawić mówisz ? - Nie mogły przestać się śmiać. Iza już sama nie widziała co robić, też zaczęła się śmiać.
-Spierdalać ode mnie, debilki. Buźka i do poniedziałku. - Iza musnęła ustami i się rozłączyła. Podeszła do Remka i przytuliła go od tyłu.
-Będzie fajnie. - Powiedział chłopak.
-Nie wiem.
-Chodzi Ci o Natalie i Anie ?
-Natalia jest mi obojętna.
-Czyli o Anie. - Powiedział i odwrócił się do niej. - Co jest nie tak z nią ?
-Cała ona ? Rzekła zdziwionym głosem podnosząc jedną brew.
-Ale spójrz na to Iza. Pokazał jej teren.
-Pięknie jest. Podoba mi się tu. Naprawdę podoba. Zamieszkajmy tu. - Pocałowała go.
Ciąg dalszy nastąpi...