Udało się! Warto było próbować, wysilać się i w ogóle! Dziś udało nam się znaleźć pierwszą skrzynkę (więcej o akcji geocaching w poprzedniej notce).
http://www.opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=7518
Dziś razem z Natalią (Talka) i Ewelina (ewelajna16) wybrałyśmy się na rowerach do Cmolasu (ok. 28 km). Właściwie na początku nie chciało mi się jechać, ostatnio jak tam byłam w drodze powrotnej przebiła mi się dętka i nie było za wesoło ale jakoś dojechałam do domu! Na szczęście była ze mną wtedy Natalia, to na zmianę jechałyśmy na moim feralnym rowerze. Uprzedzając fakty zaznaczę, że dziś nic takiego się nie stało. A więc bez owijania w bawełnę - przybyłyśmy, zobaczyłyśmy i zwyciężyłyśmy
Dojechałyśmy do Cmolasu, znalazłyśmy kościółek, potem piorunochron i kamień i pod nim było to, czego szukałyśmy. "Skarb" schowany był w pojemniku przypominającym kinder niespodziankę. A, co było w środku prezentuje zamieszczona fotografia:
1. Jajko oklejone plastrem (opakowanie '"skarbu").
2. Logbook - czyli specjalna "książeczka", wpisują się do niej uczesticy zabawy. Opisują przebieg poszukiwań, kto brał w nich udział, kiedy się odbyły oraz co znajdowało się w skrzynce i co zostało włożone w zamian.
3. Ołówek - przyrząd do pisania na wszelki wypadek gdyby ktos zapomniał swojego...
4. Woreczek, w którym znajdował się Logbook (dodatkowa ochrona).
5. Certyfikat - z niego jesteśmy dumne - pokazuje, że to MY jako pierwsze odnalazłyśmy daną skrzynkę
6. Nagroda - pzypinka o treści I'M A PC (niektórzy tłumaczą to jako I'M Porn Star - ale to tak na marginesie :P)
A my od siebie zostawiłyśmy inną przypinkę, o innej treści i 20 centów
A i skrzyneczkę włożyłysmy do woreczka kradzionego z ABC :X
...
Inne będą nasze dni, adresy, telefony...
Kiedyś, po latach spotkasz mnie idąc, na przykład, z żoną.
Kiedy się ukłonisz, no to spojrzę uśmiechnięta.
Twoja żona spyta - Kto to?
Powiesz - Nie pamiętam...