photoblog.pl
Załóż konto

Granice Zagubienia 41

Chwile posprawdzałam jeszcze wydarzenia na Facebooku i zeszłam do kuchni. Zastałam tam mojego ojca tonącego w papierach, kiedyś tak nie było.
-A mówią, że do domu pracy się nie przynosi, ciekawe..-rzuciłam pod nosem. Czułam na sobie jego wzrok, lekceważąc to zrobiłam sobie płatki i usiadłam naprzeciwko niego. Właściwe zachowanie, pomyślałam. Brakowało w tym domu dzisiaj jakiejś kłótni, czas to nadrobić.
-Co z moim przelewem?- zapytałam. Bez słowa podał mi teczkę , szybko ją otworzyłam i przejrzałam uważnie papiery.
-No, no widzę zabezpieczasz się. - odparłam czytając naszą umowę. Ojciec miał mi przez rok wypłacać należne mi pieniądze,  12 rat po 45 000 kwota końcowa 540 000. - Jedno ale, nie uwzględniłeś tutaj waluty.
-Dostajesz w złotych.
-To by było dla ciebie za łatwe, przy Twoich zarobkach w euro i dolarach. Ciesz się, że nie chce w funtach. - odparłam twardo. - Masz mi nanieść poprawki uwzględniając kwoty w euro i nie zapomnij, że żądałam 75 tys. na początek.
-Eliza kurwa mać ja nie jestem Twoim bankiem ! - krzyknął ojciec zrywając się z krzesła.
-Nie byłeś, ale będziesz i to nie podlega dyskusji. - odparłam niewzruszona i powoli jadłam płatki. Widziałam jak telepał się ze złości.
-Jaką mam gwarancje, że nie wygadasz się do matki co ?! Boże w kogo Ty się wdałaś do cholery&
-Może i mnie nie znasz, ale możesz być pewny, że ja słów dotrzymuje. I tego akurat po was nie odziedziczyłam. - uśmiechnęłam się kąśliwie.
-Nikt Cię tak nie zniszczy jak własna rodzina. - westchnął opadając na krzesło. Zaśmiałam się i zaczęłam bić brawo.
-Jestem tego samego zdania. - powiedziałam i posprzątałam po swoim cudownym śniadaniu.
-Boże Szymon pewnie się w grobie przewraca widząc, co Ty wyczyniasz.
-Nie byłabym tego taka pewna.- warknęłam napinając wszystkie swoje mięśnie.
-Dzień dobry.- odparł rozweselony Emil, ale kiedy zobaczył co się dzieje uśmiech mu znikł z twarzy i się nie odezwał. Za to tatuś jak zwykle musi pokazać się z jak najlepszej strony.
-Dziecko czemu Ty taka jesteś , kiedyś byłaś inna. A teraz mam wrażenie, że wstąpił w Ciebie diabeł. - zaśmiałam się wbijając w niego lodowate spojrzenie.
-Myślę, że diabeł bałby się spojrzeć w moją stronę. - odparłam. - Po za tym myślę, że inni z naszej rodziny są bardziej do niego podobni.
-Co masz na myśli ?- zapytał niemal błyskawicznie.
-Ja tatusiu nic. -uśmiechnęłam się słodko i wyszłam na dwór. Ruszyłam w stronę huśtawki i wyciągnęłam telefon. Wybrałam numer do Dereka i przyłożyłam telefon do ucha. Cisza. Nikt nie odbierał zrezygnowana oparłam się i zamknęłam oczy. Kiedy wszystko się wyprostuje wyjadę stąd i zapomnę o tym wszystkim. Zacznę od nowa. Moje głębokie rozmyślenia przerwał telefon, od razu odebrałam.
-Halo ? -zapytałam.
-Czemu łaskawie nie mogłaś mi powiedzieć kim jesteś ?- zapytał głos po drugiej stronie.
-Uważam, że to nie było istotne. - odparłam spokojnie.
-Za 5 minut widzę Ciebie na końcu ulicy.- mój wspaniały rozmówca się rozłączył. Pognałam do domu i szybko ubrałam się w sportową sukienkę z ćwiekami i sportowe buciki, wrzuciłam do torebki moje zabezpieczenie w postaci gazu łzawiącego i pognałam na dół. Czułam na sobie wzrok ojca i Emila, ale lekceważąc to poprawiłam makijaż i niczym strzała wybiegłam z domu. Mimo, że miałam jeszcze jakieś dwie minuty niemal biegłam na miejsce spotkania. Kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam zaparkowany jego samochód. A on sam stał oparty o samochód i wyglądał dość seksowanie. W tym świetle wyglądał góra na 23 lata. Istny model. Eliza chyba buzują Ci hormony, odezwała się moja podświadomość.
-Więc słucham.- powiedziałam a on utkwił we mnie ten swój intensywny wzrok.
-Karol Górski. -odparł wyciągając rękę w moją stronę. Boże, pomyślałam ale uścisnęłam ją.
-Eliza Wolska. - powiedziałam twardo.
-Więc czemu to zataiłaś ?- zapytał lustrując mnie wzrokiem.
-Powtórzę uważam, że to nie jest istotne jak mam na nazwisko, ani kim jestem.
-Widzisz dla mnie ma, bo ta sprawa miesza się też z Tobą. Aż tak nienawidzisz ojca, że ciężko Ci się przedstawiać jego nazwiskiem.
-Spokojnie z tym nie mam problemu.
-Wiesz dziewczyno jaka Twoja rodzina jest pojebana ? - zapytał kręcąc głową. - Kiedy Łukasz dał mi raport nie mogłem uwierzyć jak wasza trójka ma pokręcone i pogmatwane życie.
-Sprawa miała dotyczyć jeden rzeczy a nie całej mojej rodziny.- warknęłam rozdrażniona.
-Wybacz, ale w tej branży trzeba wszystko sprawdzać, kto kim jest i kto czyim jest wrogiem.- odparł nie wzruszony.
-To wszystko co chciałeś mi powiedzieć ? -zapytałam zniecierpliwiona.
-Czemu to robisz co ? - tego pytania się nie spodziewałam, poczułam nagle w sobie taki brak sił do tego wszystkiego. Usiadłam na krawężniku czując jak moje nogi się rozpływają.
-Hej wszystko okey ?- powiedział Karol siadając koło mnie.
-Tak to przez to słońce.- skłamałam może dzisiaj jakiś najbardziej słoneczny dzień nie był, ale było dość duszno.
-Masz dość tego co ?- zapytał patrząc się w dal.
-Szczerze chciałabym uciec stąd zostawiając wszystko za sobą w cholerę  ..- pierwszy raz wyznałam komuś coś takiego i nic mnie nie powstrzymywało od tego. Niby poczułam ulgę, ale to nie zapełni wyrwy w mojej duszy.   



Macie moi mili ochotę na więcej ? Jak myślicie, co może się niedługo wydarzyć w życiu Elizy? Czy powierzy komuś swoje serce i życie ? Chętnie chciałabym poznać Wasze zdanie. A jeśli szczęście dopisze to jutro dodam kolejną część.

Dodane 30 STYCZNIA 2016
108
Junior mania1995mania Mam mam ochotę na więcej :). Trudno stwierdzic, moze komus serce powierzy ;) ale tego pewnie sie niedlugo dowiemy :D
30/01/2016 20:02:14