czuje się dziwnie. Dostatecznie dziwnie by powiedzieć, że az dziwnie. Nie znałam jeszcze stanu gdy, każda piosenka ktorej slucham kojarzyla sie z nia, by kazda mysl sprowadzala sie do niej, a praktycznie kazda czynnosc byla byla z mysla o niej, czy dobrze, czy zle. Nie znalam jeszcze stanu gdy budzilam sie z krzykiem, kiedy sie ma jeden glupi koszmar, ale z Nia. Nie znalam tego poczucia bezpieczienstwa, mimo jakiekkolwiek roznicy miedzy nami. nie wiedzialam tez, ze moge az tak kochac. Ze moge kochac. Szczerze kochac - bezpodstawnie. Z kazdym byle jakim powodem. Nauczyla mnie wiele, naprawde wiele. A ja teraz z latwoscia moge powiedziec, ze jest wazna. Ba! Najwazniejsza. Wazniejsza niz ktokolwiek, kiedykolwiek. Z latwoscia przychodza mi mysli, ze moglabym spedzic z nia reszte swojego zycia ktorego jeszcze kilka miesiecy temu moglabym nazwac nedznym, a dzis prosto moge powiedziec, ze jest cenne. Cenne bo orzy jej boku, cenne bo chce dawac z siebie wszysko dla Niej. By usmiech pojawial sie na jej slicznej buzi, i nie pozwalac by znikal nawet z jakakkolwiek glupia zla mysla, tak glupia. bo kazda zla mysl w jej glowie jest bezsensowna. Bo teraz ma byc tylko dobrze, bedzie dobrze, jest dobrze. I inaczej nie bedzie, zadnych glupstw, sprawdzania, zadnych ale to zadnych watpliwosci. Ja jestem twoja - juz zawsze bede. Jezu, powiedzcie mi co to za uczucie kiedy kogos imie jak wyryte zostaje w mojej glowie, a jej glos jakbym sluchala pisoenki ktora lubie najbardziej ze wszystkich. Zostan, Chce bys byla juz na zawsze, prosze.
Boże, daj mi siłę, cierpliwość, żebym mogła sprawić by była najszczęśliwszą osobą na świecie. Bym mogła dać z siebie wszystko ku temu.