Tamte wspomnienia nadal w mojej głowie goszczą
Czemu dziś tu, a kiedyś tam?
Zostaję tutaj gdzie miejsce moje jest od zawsze
Czas leci czas leci czas leci...
życie śle mi pomysły rap daje mi siłe
czas leci czas leci czas leci...
kolejne dni kolejne chwile
Budź się już czternasta to dla nas świecą światła miasta.
To są światła które świecą się we wszystkich miastach.
Teraz po uszy w tym wszystkim tkwisz
Jak nie wiesz to lepiej śpisz
Zamknij mordę, albo w język się gryź
To potem milczenie okaże się złotem
Czuję oddech na plecach, niewiarygodnie zimny oddech
Mam pecha, chciałbym stąd wyjechać
I wycisnąć pomarańcz prosto na twoją skórę
Odrzucić brawurę i zająć się tobą
Ja mam to w sobie, czego ty nie możesz teraz mieć
Dla mnie najważniejsi są bliscy
Rapu dawna, teren - Kielce, bit w słuchawkach
Przyssany do tego jak pijawka
Drin, wóda, gin, złoto blink jadę
Na przyśmiewcu wiesz chuj kładę
Po swojemu robię, daję radę
Werbel jak łopata stopa gruda ziemi
uderza w wieko trumn chwil które minęły
Ziomal całym tłumem rusza masz rap w uszach bauns wymusza,
camey po tej stronie samej, bez kitu styl hurtownia hitów,
Kiedy czuje że coś jest nie tak,
to mam szczere, dosyć,
nie wpierdalaj mi kitu,
tylko zapierdalaj z biedy do dobrobytu.
Mam 5 gram zajebistego szuwaksu
To znaczy że ten dzień będzie dniem super relaksu
Nie mam czasu, na fajne refreny,
Przekazuję historie, bez ceny.
Hejter hejtuje, że się wypalam,
Jak papierosy, które jaram.
Nienawidzę raperów i tego środowiska,
Mam wielu wrogów i się kurwa ślizgam.
Wiesz co nas łączy?
Ta historia, która nigdy się nie kończy
Bo jest w naszych sercach
A śmiać się może z tego tylko prześmiewca