Kolejny tekst o tym, że w tym życiu ciężko
Jestem tym koleżką, który przeszedł w życiu piekło
I kolejną męką są odpały, były, będą
Byłem tym typem co w głowach im mącił
Wódka na trzy palce w szklance, rzucone kości
Wszystko wywrócone na lewą stronę
Czujesz się pieprzonym piorunochronem
Już cię nawet to nie śmieszy
Mówisz to koniec, poddajesz się, kres
Taka prawda nie może być prawdą, nawet jeśli nią jest
Ludzie się karmią tym co Ci nie wyszło,
i smucą tym co Ci się udało,
zauważyłeś? te twarze na które już nie możesz patrzeć,
zawinąłbyś się od tego gdzieś daleko,
przynajmniej na chwilę...
ale to jest życie...
nie zerwiesz się...
nie na długo...
Musisz inaczej szukać przed tym syfem schronienia...
Nie wiesz jakie to uczucie toczyć bitwę o przegrane sprawy
Modlitwa samotnej tułaczki ucieka ustami,
paciorki znikają między sinymi palcami.
Ściskasz kurczowo różaniec wyprawy,
procesja nieszczęść ciągnie się za plecami.
Nie ma tu miejsca na zaniechania grzech,
na ludzi, którzy mają w żyłach wodę, a nie krew.
Dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękłoby ci serce
Matowa szyba odbiera światu barwę, wyraz,
uwolnić siebie od siebie, o to chodzi w zasadzie,
Wsiadam do pociągu gdziekolwiek mnie zabierze
Żałuje tylko że ty mnie nie odbierzesz
Nigdy nie mów nigdy, zapomnij o tych słowach
Przyjdzie czas, będziesz ich żałował
Niech to trwa, nigdy się nie kończy,
Nawet śmierć nas nie rozłączy.
Czy najważniejsze są pieniądze? Nie sądzę...
Są ważne, ale z przymrużeniem oka na nie patrzę