Czy to będzie kolejna żałosna notka na moim FOTOBLOSIU (wspaniałe słowo)? Cóż, oceńcie sami. Jest dobrze, słońce ładuje nam baterie i choć nauki jest dużo to nigdy lepiej mi nie było. Odnosząc się to pytania zamieszczonego na jakże uroczym, parafrazując Twoje słowa, BLOGUSIU, wiem czym jest dorastanie. Sama dorosłam i czuje się inna choć jestem wciąż tą samą Pauliną. Dla mnie dorosłość przyszła ze zrozumieniem co w moim życiu ma wartość a jest to RODZINA. Przez to słowo rozumiem moją Mamę, która jest może specyficzna ale dzięki temu jest jeszcze bardziej wyjątkowa i dba o mnie na swój własny niepowtarzalny sposób. Kocham Tatę, który naprawdę ciężko pracuje i choć często zmusza mnie do sprzątania i nauki, to rozmowy z Nim dają dużo do myślenia, i przekonuje się że on naprawdę dużo wie o wszystkim. Kocham brata, który jest wyjątkowy i zawsze pójdzie mi do sklepu kiedy go o to poprosze... A ponadto jest inteligentniejszy niż na to wygląda. Kocham moje suki i kota. Kocham konie. I kocham Kasie, bo choć nikt nie jest idealny, to czuje że jej wady nie są dla mnie istotne, a ona kocha mnie mimo moich wad. Każdy dzień spędzony razem z nią jest dla mnie wyjątkowy, nawet te zupełnie zwyczajne. Właśnie tym jest dla mnie dorosłość. To zrozumienie czym w życiu są rzeczy ważne, i choć nie wszystko jest łatwe to trzeba brnąć naprzód bo właśnie na tym poleg życie. Rozumiem, że łatwiej jest zamknąć się w swoim wspaniałym świecie z poczuciem, że jest się pępkiem świata, fajnie jest robić tylko to co nam się podoba i co jest łatwe. W ten sposób nigdzie się nie dojdzie. I to jest moje zdanie, nikt nie musi się z nim zgadzać.
Przy okazji chciałabym nadmienić, że ONA nie ma na imię Katarzyna.
Dziękuje za uwagę.