Nie mówił "przepraszam" ani "dziękuje". Nie mówił "witaj piękna" tylko "yoł maleńka". Nie otwierał jej drzwi od samochodu, nie przyjezdzał mercedeserem ale swoim rowerem. Nie nosił garnituru tylko jean'sowe bojówki. Nie ubierał stylowych czarnych butów, tylko szare nike. Czuc było od Niego zapach papierosów. Nie przynosił jej róży tylko zrywal stokrotki, ktore rosly na brzegu przed jej domem. I własnie za to wszystko go kochała. Za ten łobuzerski styl <3