Dobrze pamiętałam, że nie można spać podczas diety w ciągu dnia. Wyszło jakieś tysiąc kalorii.
Przed szkołą 57,3 kg
Po szkole 56,5 kg
Żałośnie się czuję z tą wagą. I się nie dziwię. Gdybymmogłapostawiłabymsiódemkę.
Gdybym ja mogła, dużo bym zmieniła. Tata mnie niszczy. A On tak mądrze mówi, że nawet Jego wina jest moją. Jeny, czuję się bezlitośnie żałosna.
Mam nadzieję, że w środę zostanę zwolniona od szkoły chociaż na czwartek i piątek. Takie uleczanie psychiczne polegające na siedzeniu w pokoju bez wzroków ludzi na mnie. Często tak organizuję mój wolny czas, nie polecam.
W planach mam zaliczenie pierwszego dnia A6W, 50 przysiadów, 5 pompek, chwilę rozciągania.
Btw.!- Dzisiaj ćwiczyłam drugi raz od początku roku szkolnego na wf-ie. Stosuję technikę:
najpierw spodnie dresowe, zawiązać w talii i dopiero bluzka. Efekt jest taki, że nie widać wydętego brzucha.