Ostatnio jakoś wszystko się psuje i zaraz potem naprawia. Ale i tak mi się to nie podoba. Nie mam już na nic siły, nawet z domu mi się nie che wychodzić. A jak sobie pomyślę, że od poniedziałku znowu szkoła to już całkowita załamka. No, ale niec. Trzeba będzie jakoś dać radę.