"Znasz tę historię? Facet w czasie polowania rani się w nogę. Jest się w środku sawanny, nie ma czym opatrzyć rany. Wdaje się gangrena i zbliża się śmierć. W ostatniej chwili biorą go na pokład samolotu. Spogląda w dół i widzi białą przestrzeń, połyskującą w słońcu. To ośnieżony szczyt Kilimandżaro. Patrzy w dół. Życie z niego uchodzi, ale myśli- Właśnie tu się kierowałem.
Nienawidzę takich opowieści. Ludzie dopiero przed śmiercią myślą o przeszłości, jakby szukali dowodu, że naprawdę żyli."
Straszny mętlik w głowie i nic nie mogę na to poradzić. Trudno, jakoś muszę z tym żyć. Jutro wielki dzień. Może wreszcie będę wiedział na czym stoję. Muszę jak najszybciej opuścić to miejsce. Wszystko w tym domu działa na mnie jak trucizna. Mam straszną ochotę na jakaś dobrą książkę. Ta nieodparta potrzeba trzyma mnie od rana i prawdopodobnie szybko nie odpuści. Strasznie męczący dzień.
Louis Armstrong - What a wonderful world
http://www.youtube.com/watch?v=E2VCwBzGdPM
I see trees of green
Red roses too.
I see them bloom
For me and you.
And I think to myself
What a wonderful world!