widzę osobę raz, jeden jedyny, przypadkiem na ulicy. nawet nie łapiemy kontaktu wzrokowego. codziennie mijam na ulicy setki ludzi. widzę jedną i czuję, że mogłabym ją pokochać. za nic. bo jak mówiłam, nasze oczy nawet się nie spotkały.
widzę osobę średnio co tydzień. w tym samym klubie, w ten sam dzień tygodnia, sobota. i nie znam jej. nie wiem, jak brzmi jej głos ani jakich słów używa. a mimo to obdarzam ją wielkim uczuciem, które skrzętnie chowam. ściskam jak najgłębiej. wiem o nim tylko ja. a widzę tylko sposób, w jaki sie porusza, mimikę twarzy, ubiór.
czuję niesamowitą sympatię do ludzi, których nie znam. bez powodu. i płaczę w sobie, bo lubię ich tak bardzo. tak bardzo, że mogłabym przytulić jednego, drugiego. i ściskać, ściskać na wieki. i tęsknię za nimi całymi dniami. uśmiecham się na myśl, że mogłabym znów ich zobaczyć.
ludzie, którzy mnie otaczają. lubię ich. kiedyś też mogłabym ich ściskać i ściskać. ale poznałam, jacy są. jaki mają śmiech i z czego potrafią się śmiać. i choć bawią nas rzeczy identyczne nie potrafię ich pokochać. i płaczę bo kocham innych. właściwie nie płaczę, tylko boli. bo to nie ten bół, który wyciska łzy. pieprzona tęsknota za ludźmi, których nawet nie znam.
we see the paintings now and we grow nostalgic for a places we've never seen
Inni zdjęcia: P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gdJa nacka89cwa