Dobra miałam już tego wszystkiego dość. Moja reakcja na takie coś jest zawsze taka sama, co nie? Jak zwykle nadzwyczajny wkurw, wypowiedzenie moich dziwnych myśli, które nasuwają mi się w chwili mówienia. Cudownie. Co za tym idzie? Wypowiedzenie zbędnych słów, których w życiu bym nie wypowiedziała. Następnie wielkie obrażenie. Kochę to. :'3