Na prośbę Arka tym razem o właśnie takim kolczyku. Notka miała być o forwardzie, no ale dobra. Więc, do przebicia potrzebna igła, wenflon i specjalne szczypce. Zabieg wygląda mniej więcej tak:
Idziesz do studia, oczywiście sprawdzonego. Z tym przebiciem w żadnym wypadku nie idź do kosmetyczki! Kosmetyczka przebija pistoletem, który nie jest sterylny i w zasadzie nawet do uszu nie jest dobry. A z resztą kolczyk który dostaniesz u kosmetyczki jest za mały na takie przebicie. Przyjmijmy, że przebija facet. Piercman dezynfekuje skórę, daje znieczulenie i zaznacza na skórze odpowiedni fragment. Łapie skórę w szczypce (to nie boli, tylko łapie ją po to, żeby igła prosto weszła) i przebija ją. Wyciąga igłę, a przez wenflon wkłada kolczyka. Wyrzuca wnflon i po sprawie :) Przez pierwsze pół roku lepiej nie nosić tego okrązgłego kolczyka, bo się przesuwa i może powodować ból. Dobrze byłoby płukać usta specjalnym płynem. Lepiej unikać potraw pikantnych, bo mogą podrażnić ranę. Np zapiekanki bez ketchupu itd.
To by było chyba na tyle. Czekam na komentarze.