Pierdolę lata, choćby ich było dziesięć nawet,
są rzeczy, w które wierzę, zagrania których nie trawię,
żyję jak potrafię, niech wieszają chuje,
nie udaję, że robię, bo nie robię, jak nie czuję.
(...)
są sprawy których nie zapijesz wódką,
nauczyłem się żegnać, łatwiej mówi się trudno,
zbyt późno na zmianę, brzydzę się wypieraniem,
koniec końców - i tak sam zostanę.
Nie mam w planie darować, w nawyku milczeć,
biorę na barki syf ten, niczego nie puszczam w niepamięć,
na zawsze, na amen, choćbym miał przez to cierpieć,
prawda nie zawsze boli, kłamstwo smakuje pięknie,
nie wierzę w to co niby pewne, tutaj wszystko jest względne,
pierdole zyski, honor znaczy więcej.
Ja wolę zostać sam, niż zostać kurwą.