Bo wygaszacz ekranu w naszym komputerze, to pokaz slajdów ze wszystkich zdjęć.
Z powodu przeraźliwej, przenikliwej i obrzydliwej nudy siedziałam i patrzyłam na uciekające obrazki, nie widząc w nich ani nic ciekawego, ani nowego, ani tym bardziej wartego uwagi.
Aż tu nagle, ku mojemu zaskoczeniu, wyskakuje Justyna w barwach tak jaskrawych i żywych, jak powyżej.
Postanowiłam je pokazać światu.
Ja podziwiałam Justynę, a Justyna w tym czasie odsypiała noc u Małgorzaty, którą pozdrawiamy;)
One wytrzymały film, ja poległam, one są padnięte, ja żyję;D
Ha;)
I Agatę&rodzinę też;)