B.R.O.

Ja znowu jestem sam, pisze tekst i popijam whisky z colą,
 bo w życiu jak w muzyce, wiesz, ciągle jestem solo gdzieś



Ej, kochanie, ten kawałek traktuj jak ostatni taniec.
 Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam.



Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń
 i nie złapię nigdy więcej.


Wokół tylko cisza i moje wątpliwości
 czy naprawdę już przywykłem do jebanej samotności? 


Ja biorę głęboki wdech, ale nic to nie daje.
 Nie widzę już kolorów, teraz wszystko jest szare. 

 

  słucham muzyki kiedy nie mogę zasnąć,
nas nie ma już dawno, nie będzie już nigdy 



wiesz, mówiłem prawdę nie raz była bolesna, 
Przez tą moją szczerość wiele osób mnie skreśliło 



To nie deszcz płynie mi po twarzy dziś,
tylko jedna z łez, która mnie parzy i
 choćbym marzył, to nie mogę zrobić nic 



Mówią czas leczy rany, lecz dla mnie zniknął,
 nie spierze ich Vanish, tylko trzeba przywyknąć. 



I nigdy się nie poddam, jak 300 typów ze Sparty,
 To co było między nami to są żarty 



chylę czoło, choć żaden z nich już nie poleci.
Mój ból to ratunek, oddam hołd i szacunek,
 zanim na cmentarzu ich zamkną do trumien.


Życie przez palce ucieka tak szybko,
 więc dziś mogę ich pożegnać tylko modlitwą. 



Dziś oddam hołd tym ofiarom,
 ich rodzinom i wszystkim tym, co kochają.
Nie chcę żywić się na tragedii,
 więc rzucam to na swoją stronę, a nie do medii

Hip-Hop jest darem i nigdy mnie nie zdradził.
 Zostaję z nim we dwójkę, bo mam tyle odwagi! 


To rap kontrastów pochodzący z różnych miast.
 Pełen blasku, oklasków i gromkich braw. 


To rap kontrastów który tutaj głośno oddycha,
Bo masz tu na majku i Tedego i Rycha,
Pezeta i Chade, Małolata i Piha,
 Gurala, Sokoła- wszyscy lubią pisać. 

 

My, to Ci którzy mogą coś zmienić
Wy, to Ci którzy muszą to docenić
Oni, kiedyś na pewno zejdą ze sceny
 stwórzmy kraj w którym chcemy żyć, nie w którym żyjemy



Telewizja nagina fakty, politycy grają akty,
 bo cały ten rząd jest jak teatrzyk


Mogę tu gadać, i mieć Cię z byty,
 bo odpowiadam tu do takiej cipy.


'Nie dam za wygraną' mówię to codziennie rano,
biorę swoje siano wiesz no, a potem pędzę po wygraną gdzieś 



Jestem z normalnego domu,
dziękuje za to Bogu 



 Nie dam za wygraną nawet gdyby waliły się ściany, bo przelałem na kartki tutaj zwrotek kilogramy. Mam blizny i rany jak frizbi latamy, więc czasem zamiast ziemi czuję bit pod stopami.

OBSERWUJ ;3 KOMENTUJ I LAJKUJ.

ASK.