o mój Boże. wejście na fotobloga po takim czasie to dość dziwne przeżycie... raczej nie wrócimy do zajmowania się nim, tyle rzeczy się pozmieniało i nadal się zmienia... najważniejsze jest jednak to, że my nadal jesteśmy razem. Karo i Ata, ten sam duet od zawsze, na zawsze. : )
a tak aktualnie wygląda Karo. no, może teraz ma jeszcze jaśniejsze włosy, tunele i oczywiście nosi okulary, bo nieustannie jest ekstremalnie krótkowzroczna, ale mniej więcej to wiarygodny portret. co jest najbardziej zabawne, a zarazem najbardziej żałosne? niektóre z problemów o których były moje notki, wciąż istnieją i są tak realne... jeden szczególnie. chyba przyzwyczaiłam się już do tego, że on jest nieodłączną częścią mojego życia. raz niesamowicie pozytywną, a raz... no właśnie... to dziwne, nienormalne i niezdrowe - no ale cóż, w końcu to cała ja.