Cholera, to już chyba ponad miesiąc albo kilka miesięcy, nie mam dalej OOBE
Próbowałam wszystkiego.... ciągle próbuje
Nie skutkuję ..... chyba zwariuje, chyba pęknę tym całym napiętym niczy wrzód ropą
wypłynie to wszystko ze mnie, cała puszka pandory, śmierdzącego śluzu i rozpaczy.
Widok wyprótych wnętrzności ze zgniłego topielca.
Minuta dłużej a moja dusza nasra mi do ciała i guwno wypłynie mi wszystkimi otworami bo z nią nie wyjdę na spacer , zachowa się jak pies trzymany na siłe w zamknięciu.
A może źle próbuje i robię jeszcze sobie sama gorzej ?
Mam nadzieje że dzisiejszy zimny poranek mi pomorze i myśl o tych wszystkich pięknych miejscach.