Wszystko przed nami....tak myślałam .
Ale w sumie po dzisjiejszej rozmowie , moze to prawda.
Troche sie boje miłosci nwm jak mozna ale ja sie boje ,
A bardziej stresuje tym ze nie jestem na nia gotowa.
Jeszcze wszyscy w kolo oczywiscie musza sie wpieprzac .
Ale moze to cos pomorze bo widze ze sabi nie zrobimy pierwszego kroku.
No cóż ale trudno jak chca to niech pomagaja
Oby potem z tego nie wyszlo cos gorszego
Chociaz wierze juz od dzis ze to wszystko moze sie dla nas udac
Teraz trzeba byc dobrej mysli i wierzyc w wlasne siły i im uwac,
A może akurat sie uda :D
Ale byla bym happy :D