Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych, głównie dlatego, że stworzyłam photobloga i czytałam tyle pozytywnych wpisów od Was.
Szok trening zaliczony, boczki Tiffanny również, więc mogę być z siebie dumna.
Ciężko było zacząć ćwiczyć, ale po Tiffanny szukałam czegoś jeszcze, bo aż mnie nosiło, by coś jeszcze zrobić!
Jest dobrze i będzie jeszcze lepiej, wierzę w to!
A teraz dobranoc