Na świecie jest tylu facetów, a ja musiałam się zakochać akurat w tym jednym? No cóż tak bywa, w końcu większość rzeczy, które robię nie ma najmniejszego sensu. Na domiar złego kiedy właśnie naprawdę się w nim zakochałam, nasze drogi musiały się rozejść. Zabawne. Teraz wokół mnie jest tylu innych robiących słodkie oczy, a ja swoim zwyczajem olewam ich i myślę o chłopaku który zawrócił mi w głowie. Każda rozmowa z nim, każdy sms czy wiadomości na gg (a teraz to takie rzadkie) jest dla mnie niczym wschód letniego słońca, na które mogę tylko popatrzeć, ale wiem, że go nigdy nie dotknę i nie będę miała na własność, że tak pierdolne poetycko. To wszystko jest komiczne.
halucynkaaa.