Zaglądajcie do poprzednich części :)
Lepiej kiedy piszę takie dłuższe ?
Podoba sie Wam to co się dzieje czy powinnam może coś zmienić?
Macie jakieś pomysły? Pisać !
Do jutra miśki, dobranoc !
"Bez dna"
Część 6
- Chciałbym żebyś wiedziała, że nie mieszkamy z rodzicami - zaczął po mimo tego, że ledwo przekroczyłam próg mieszkania. Popatrzyłam na niego lekko zdziwiona ale bardziej starałam się skupić na ściąganiu butów, najlepiej tak, żeby się nie wywalić. - Poczekaj sprawdzę co u małej - powiedział i zniknął na chwilę w pokoju obok, a ja trzęsłam się jak galaretka. Nie wiem dlaczego tak bardzo bałam się spotkania z Basią, przecież nie była moją siostrą. Jednak tak bardzo mi ją przypominała, że na samą myśl że zaraz ją zobaczę, oczy szkliły mi się błyskawicznie. - Idziesz ? - zapytał mnie wyglądając z pokoju.
- Wolałabym najpierw z tobą pogadać, najlepiej na osobności, okej ? - kiwnął głową. Zaprowadził mnie do drugiego małego pokoju połączonego z kuchnią. Zaproponował mi kubek herbaty a gdy się zgodziłam, poszedł ją przygotować. - Dlaczego nie mieszkacie z rodzicami ? - zapytałam na początek, chciałam jakoś przemyśleć wszystko, a to pytanie miało zacząć rozmowę. Nie spodziewałam się jednak takiej odpowiedzi.
- Mój ojciec siedzi w więzieniu i raczej posiedzi jeszcze długo, natomiast mama zginęła kilka lat temu w wypadku. Teraz ja mieszkam z małą, pomaga nam dodatkowo ciocia, siostra mojej mamy i to właściwie dzięki niej jakoś dajemy radę - odpowiedział i podał mi herbatę siadając obok. Byłam w tak wielkim szoku że nie wiedziałam co powiedzieć. - W chwili kiedy zdążył się wypadek nie mogłem odprowadzić małej do ciotki więc puściłem ją samą no i sama wiesz co było dalej.
- Ja.. - zabrakło mi słów. W głowie miałam jeden wielki bajzel tak bym to ujęła. Wszystko się mi pomieszało. Patrzyłam na Kamila a on ze wzrokiem wbitym w ziemię po prostu milczał. - Nie powinieneś mieć wyrzutów sumienia - wykrztusiłam z siebie w końcu. - To nie twoja wina, nie mogłeś tego przewidzieć - postanowiłam się przełamać i też mu się zwierzyć - Twoja siostra bardzo przypomina mi moją. Ona, zginęła w wypadku rok temu, ja .. szłam z nią i ona.. wyrwała się mi i wpadła pod auto. - Mówiłam coraz to szybciej - To dlatego nie miałam żadnych oporów przed uratowaniem twojej siostry, ja czułam się jakbym ratowała Kasię na nowo - wydusiłam z siebie, nie powstrzymując już łez. Na tą sytuację do pokoju wbiegła mała Basia, podskakując podbiegła do Kamila i mocno się do niego przytuliła. To spowodowało że wstałam bardzo szybko, niemalże wbiegłam do przedpokoju, chwyciłam szybko za buty i zaczęłam je wdzierać na siłę, byle tylko jak najszybciej uciec, tak jak to miałam w swoim zwyczaju. Za swoimi plecami usłyszałam tylko jak Kamil każe Basi pójść do pokoju, chwilę później znalazł się przy mnie i złapał mnie za ramię. Odwróciłam się i widziałam że wzrokiem błaga mnie żebym została. Wzięłam głęboki oddech i ściągnęłam buty szczelając nimi w kąt. Spontanicznie złapałam go za rękę i ruszyłam w kierunku pokoju małej. Na początku cofnęłam się, ale ścisnęłam dłoń Kamila mocniej i podeszłam do niej. Patrzyła na mnie swoimi niebieskimi oczkami a ja zamarłam. Usiadłam sztywno koło niej i czekałam na jej ruch. Czułam się idiotycznie. Dlaczego osiemnastoletnia dziewczyna boi się małej sześciolatki ? Mała Basia zaśmiała się słodko i zanim się obejrzałam usiadła mi na kolanach wtulając się we mnie. Popatrzyłam na Kamila a on uśmiechnął się tylko i przysiadł się bliżej. Nie wiedziałam jak mam się zachować, dodatkowo z trudem powstrzymywałam łzy. Zerkałam na Kamila co chwilę i jedyne co widziałam to troskę w jego oczach, ogromną troskę. Wtuliłam się w małą no i wtedy on nie wytrzymał, przytulił się do nas, a ja zdębiałam. Popatrzyłam na niego błagalnie, zrozumiał błyskawicznie i zabrał małą do kuchni. Ja tymczasem zostałam sama w pokoju, starając się ogarnąć. Nawet nie było tak, źle - pomyślałam. Wzięłam głębszy wdech i ruszyłam w ich stronę. To co zobaczyłam sprawiło, że na mojej twarzy zagościł jeden wielki uśmiech.
cdn.