Wiem, że mogło by byc tego jeszcze więcej, starałam się. Ostatnio ciężko jest mi pisać, dlaczego, nie wiem. Potrzebuję motywacji ;c
Postaram się jeszcze napsiac dziś jedną część ale pewnie dodam ją wieczorem, późnym wieczorem.
"Bez dna"
Część 5 ciąg dalszy
Rano wstałam lekko zapłakana i udałam się do łazienki. Przyzwyczaiłam się do opuchniętych oczu i swojego nierozgarniętego wyglądu. Wzięłam dłuższy niż zawsze prysznic i ubrałam się w to co wcześniej sobie przygotowałam. Założyłam długi brązowy sweter, ciemne jeansy i zrobiłam lekki makijaż który pomógł mi zakryć wszelkie widoczne braki snu. Zarzuciłam na siebie płaszcz, ubrałam byle jakie jesiennie buty, złapałam torbę i wyszłam z domu.
Już po drodze rozglądałam się za Kamilem, i pierwsze co zrobiłam po wejściu do szkoły to ruszyłam pod tak zwaną tablicę ogłoszeń, na której wisiał też plan lekcji. Muszę w końcu zacząć trzeźwo myśleć, dość użalania się na sobą, ile można ? Zapytałam sama siebie. Po kilku minutach miałam już trzy profile, na które mógł uczęszczać Kamil. Pobiegłam tak szybko jak tylko mogłam do szatni, ściągnęłam nie potrzebne już wierzchnie ubrania i udałam się pod pierwszą salę. Tam go nie widziałam, więc zrezygnowana udałam się pod kolejną nie przejmując się dzwonkiem i w końcu, udało się. Stał pod ścianą rozmawiając z jednym ze swoich kolegów. Ucieszyłam się jak głupia na jego widok, aż sama byłam tym zaskoczona. Gdy tylko mnie zobaczył, przeprosił swojego kumpla i podszedł do mnie a na jego twarzy od razu zauważyłam nie tyle może zaskoczenie co niepewność. Właściwie to co mu się dziwić, wczoraj jeszcze mówiłam mu żeby dał mi spokój a dziś biegam jak głupia po całej szkole i go szukam.
- Cześć - przywitałam się z nieco sztucznym uśmiechem.
- Myślałem, że chcesz mieć spokój - powiedział, a ja już wiedziałam, że nie będzie to łatwa rozmowa.
- Chciałam cię przeprosić. Nie powinnam była tak od razu cię skreślać. Nie zrobiłeś nic złego, wręcz przeciwnie chciałeś mi pomóc, a ja potraktowałam cię jak wroga publicznego numer jeden. Przepraszam - popatrzyłam na niego niepewnie ale w odpowiedzi otrzymałam uśmiech.
- Okej rozumiem, nic się nie stało. Cieszę się że podeszłaś. Może mogę ci jakoś pomóc ?
-Właściwie to tak - odpowiedziałam a on uśmiechnął się jeszcze szerzej. Podejrzewam że spodziewał się raczej odmowy. - Jak się czuje twoja siostra ? - zapytałam dosyć smutnym tonem.
- Dobrze, jej nic się nie stało, no może jest lekko poobijana, ale poza tym nic jej nie jest. Jestem ci naprawdę wdzięczny za to że ją uratowałaś, w końcu naraziłaś własne życie i ..
-Chciałabym się z nią zobaczyć - przerwałam mu - chciałabym z nią porozmawiać, odwiedzić ją. - Naprawdę był zaskoczony. Nie wiem czy pozytywnie czy też nie ale zgodził się. Zaproponował że zawiezie mnie zaraz po lekcjach do niej. Zauważyłam jednak że zdenerwował się kiedy go o to poprosiłam, ale pomyślałam, że dopiero później go o to zapytam.
Przez całą drogę jechaliśmy w milczeniu. Spoglądałam na niego i widziałam że przygryza tylko nerwowo wargę.
- Czym się denerwujesz ? - zapytałam z ciekawością.
- Niczym - odpowiedział nieco speszony.
- No przecież widzę. Nie chcesz żebym ją odwiedziła tak ? Wprosiłam się, rozumiem..
- Nie to nie o to chodzi - przerwał mi. - Po prostu my żyjemy trochę inaczej niż myślisz - dokończył i znów nerwowo przygryzł wargę.
Zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi no i oczywiście co miał na myśli mówiąc, że żyją inaczej.
Kiedy weszłam do mieszkania Kamil zaczął mi tłumaczyć co miał na myśli...
cdn.
Inni zdjęcia: Naszyjnik ze stópkami dziecka otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24trening takapaulinka... maxima24... maxima24