RABKA
15,06,2007 - 11,07,2007- nie zapomnniane dni
Po za tym że:
bez klamek w oknach
bez kontaktow w pokoju
bez wylacznikow swiatla w pokoju
bez szafy
bez alkoholu {no powiedzmy, ze prawie}
z 8 osobowym pokojem.
z zamalym lozkiem
z niedobrym jedzeniem.
z cisza nocna o baaardzo wczesnej porze.
z poranna gimnastyka
z babcia klozetowa {pozdrowienia}
z lazienka bez lustra
z TYLKO 4 pysznicami na oddzial, ktore sie zapychaly
z pokojem obok dyzurki
z pigulami
z krzyczeniem `leeeeeeeki`
z `wielka` galeria wielkosci Skieniewickiej dwu-pietowej Bjerdonki.
z brakiem wychodzenia gdziekolwiek
z prawie 70 osobowym oddzialem.
z rozstaniem.
z obrazem na głównym hollu który ruszał się sam!
z szafa metalowa ktora stala w szatni na dole
z drzwiami za szafa obitymi w skore
to było straszne
oraz
z ludzmi których nigdy nie zapomne
z chłopakami gdy graliśmy w karty (gółwnie w kąta)
z dziewczynami nocne pogaduchy
z Panią Anią i jej spacerkami
z Panią Zosią(jak dobrze pamietam) w noc odjazdu
przyszla do nas i siedzielismy do pozna z nia w pokoju
z winda do nieba,
z kolysanka
z 003-dlaczego
z rh+
z szukaniem miejsca na "wode"
z szukaniem miejsca w śmietniku na butelki
jest tego pełno nie do zliczenia i wymienienia...