Powoli się uzależniam od kawy...
Mam w głowie kompletną pustke...
Zmykam sie w sobie i nie potrafie tego wytłumaczyc....
Śpie od ok 2tyg. po 3-5 h na 24h ...
dzieje sie cos ze mna dziwnego nie potrafie sie z nikim do gadac...
wole trzymac to wszystko w sobie niz innych zadreczac,
oni maja swoje problemy i ja mam swoje...:(
Ktoś mi kiedyś powiedzieł ze:""Twoje problemy sa moimi problemami...ja tobie mowie o moich i ty mi w nich pomagasz... dlaczego nie zrobimy tego na odwrót??""
Dlaczego...hm....bo nie umiem prosic o pomoc wole załatwic to sama, chodzic struta, plakac w kacie ze znowu cos mi nie wyszlo... chodz wiem ze jak bym się starala cos zrobic to wiem ze mi sie to nie uda
Ktoś powiedział ze stałam sie PESYMISTKA....... a moze ma racje!