Bardzo udany wtorek z Grzegorzem potem z Iryskiem, Klaudyną i Kopciem, środa u babci i dom.
Czwartek to co zawsze.zła byłam.
Bo wszystko co ja mówię jest takie niezrozumiałe i dziwne.
W piątek nie byłam w szkole,ah tak jakoś wyszło..
za to upiekłam placek..potem "oglądanie filmu" z Pawłem.
i dziś kino 2012 i Mac.
jutro osiemnastka Gosi z tymi siedemdziesiątkowymi.
jazda ostatnią dwunastką do domu jest śmieszna, ci ludzie w tramwaju hah te teksty..ta odwaga, normalie czegoś takiego nie ma, no np. dziś cały tramwaj bił brawa dla takiej laski,która ledwo co wskoczyła do niego,a potem temu co prowadzi,jak on ma tramwajarz,maszynista,konduktor? nie wiem i nie interesuje mnie to.!!
niestety weekend cudowny nie wyjdzie,ten przyszły,ale coś wymyślimy ;)))
a góry to podbijemy wiosną,jak nie teraz!
aleksander r. ahhh ;))